Na początku było słowo…
Tym wersem rozpoczyna się Pismo Święte. Być może część z osób to czytających jest nie wierząca, bądź też modli się do “innego” Boga, to nie zmienia to jednak faktu, iż Biblia jest jedną z najważniejszych Ksiąg w historii świata. I to właśnie w tym cytacie zawiera się prawda o nas samych – miłośnikach czytania.
Na początku było słowo…
To od niego zaczyna się praktycznie wszystko. Zanim wcielimy nasze plany i marzenia w życie, zaczynamy zawsze od ubrania ich w werbalny opis, jakim niezaprzeczalnie jest słowo. To właśnie te zlepki dźwięków bądź graficznych znaków opisują nasze uczucia, lęki, nadzieje oraz sny.
To kombinacje zaledwie kilkudziesięciu znaków zapisanych na skale, skórze, papierze czy w pamięci komputera, odzwierciadlają wszystko co nas otacza. To, co jest dla nas widzialne i nie widzialne, proste oraz skomplikowane. Prawdopodobne, ale też całkiem niemożliwe.
Zabawy słowne spotykane są na całym świecie. Można je odnaleźć pod postacią dziecięcych rymowanek, językołamaczy trudnych do wymówienia nie tylko dla cudzoziemców, ale też dla samych “tambylców” oraz zaklęte w postaci magicznych historii.
Na początku było słowo…
To wreszcie tysiące słów składają się na książki, które na przestrzeni stuleci spisano i oddano w ręce czytelników. A stało się to dlatego, iż chciano zachować zdobytą wiedzę, stworzoną kulturę, ale też ten nieuchwytny pierwiastek stanowiący istotę naszego jestestwa. To te opowieści motywują nas, bawią, skłaniają do refleksji lub stanowią rozrywkę będącą odskocznią od realnego świata.
Tak więc słowa stanowią istotę: życia, książek i nas samych zwanych książkoholikami.
Zgodzicie się ze mną?