Pies zawodowiec, okładka książki, na potrzeby recenzji

Pies zawodowiec – Laura Greaves

Pies zawodowiec – dlaczego zdecydowałam się na lekturę?

Wszyscy, którzy nieco mnie znają wiedzą, że po prostu uwielbiam psy. Małe, duże, średnie, rasowe i kundelki. Bez znaczenia! Dlatego, gdy na rynku wydawniczym pojawia się książka o futrzakach, to zawsze staram się ją przeczytać. Tak było i tym razem! „Pies zawodowiec” autorstwa Laury Greaves nie jest jednak słodką fikcyjną historią napisaną po to, by rozgrzać wrażliwe serca. Tę książkę nazwałabym cyklem reportaży mających na celu przybliżenie sylwetek zupełnie wyjątkowych czworonogów, od których w wielu przypadkach nawet, a może zwłaszcza, ludzie mogliby uczyć się człowieczeństwa.

Już sama okładka książki mnie zachwyciła! Zbliżenie na psiaka przebranego w kostium superbohatera. Sądzicie, że to przesada? Już po kilkunastu stronach tekstu zdecydowanie zmienicie zdanie.

Pies zawodowiec – pracuje niemal cały czas?

Uważacie, że spędzacie długie godziny w pracy? Że zbytnio się poświęcacie? A może twierdzicie, że spoczywa na was ogromna odpowiedzialność? Uważajcie, może się okazać, że niektóre z tych czworonożnych bohaterów was nie tylko „przebiją”, ale też zawstydzą. Wielu spośród czytelników na pewno będzie zaskoczona, ile różnych zawodów wykonują na świecie psy! Bo czy spodziewalibyście się czworonożnego „wypatrywacza delfinów”, ultramaratończyka bądź burmistrza miasteczka? Prawdopodobnie nie!

Pies zawodowiec – co znajdziecie w środku?

Dwadzieścia cztery historie, trzydzieści cztery psy oraz wielu kolejnych przytoczonych przynajmniej z imienia. Każda z tych opowieści jest inna, każda wyjątkowa, a zdecydowana ich większość chwyci Was za serce!

Historie, które znalazły się w książce, zostały zebrane na terenie dwóch krajów: Stanów Zjednoczonych oraz Australii. Jedne są śmieszne, jak historia psich tancerzy i aktorów (chociaż sama nie popieram tego typu wykorzystywania zwierząt), inne poważne, ocierające się o śmierć (psy terapeuci w hospicjum).

Autorka z dużą lekkością pióra, ale też wyważeniem i szacunkiem porusza ważne tematy takie jak: choroby, bardzo często też te śmiertelne; niepełnosprawność wśród ludzi, czy problem bezdomności zwierząt i ich usypiania. Czytając historię Figo, ale też Frankie czy Whiskey’a miałam podejrzanie wilgotne oczy. Ich postawy mogą udowodnić największemu niedowiarkowi, że psia miłość jest bezgraniczna, pełna wyrzeczeń i empatii względem człowieka, ale też innych zwierząt.

Pies zawodowiec- Podsumowanie!

Zdecydowanie polecam!

RECENZJA TA ZOSTAŁA ORYGINALNIE NAPISANA PRZEZE MNIE DLA BLOGA “PAPIEROWY BLUSZCZ
Opublikowany w BLOG

Dodaj komentarz