Okłądka powieści Otwórz się na cuda, obok filiżanka z kawą

Otwórz się na cuda – Nika Kardasz

“Otwórz się na cuda” – Książka świąteczna pod koniec stycznia?

Nie ma w tym żadnej pomyłki. Mimo że czas świąteczny przeminął, choinki zniknęły z domów i przestrzeni ogólnodostępnych, ja sięgnęłam po „Otwórz się na cuda” Autorstwa Niki Kardasz. Co o tym zdecydowało? Po części dobre opinie na „Lubimy czytać” (ale tylko te gwiazdkowe, nie chciałam psuć sobie zabawy z odkrywania treści) oraz chęć zatopienia się w jakiejś ciepłej, otulonej kocykiem historii.

“Otwórz się na cuda” – czyli o czym jest ta powieść?

Rozalia wiedzie życie, które dla wielu może jawić się niczym koszmar. Prowadzi firmę, której nie lubi, a czas wolny spędza przy łóżku męża, który od trzech lat pogrążony jest w śpiączce. Za namową przyjaciela, trochę spontanicznie wyjeżdża na tydzień na Islandię, aby odpocząć i „odnaleźć siebie”. Na skutek zbiegu okoliczności trafia do domu cudownej Islandki – Unnur, gdzie poznaje również jej syna Bjarniego, z którym zaczyna łączyć ją niezwykłe uczucie. I właśnie wtedy jej mąż w Polsce budzi się ze śpiączki…

“Otwórz się na cuda” – czyli ogromne zaskoczenie czytelnicze.

Sięgając po tę powieść, chyba oczekiwałam czegoś innego. Miało być miło, ciepło, świątecznie i lekko… I nie zrozumcie mnie źle, to wszystko odnalazłam na kartach tej książki, ale odkryłam na nich dużo, dużo więcej. Znalazłam autorkę, która w bardzo mądry sposób dzieli się ze swoimi czytelnikami wiedzą i samoświadomością na temat życia, wyborów, których dokonujemy, ale także miłości, którą nie zawsze łatwo jest odnaleźć.

Rozalia dobiega czterdziestki, ja lekko ją przekroczyłam i muszę zdradzić, że w wielu punktach nasze życie okazało się spójne, przez co naprawdę mogłam identyfikować się z tą bohaterką i wczuć się w jej wewnętrze konflikty. Stała się dla mnie niemal jak przyjaciółka, która mówiąc o sobie, pokazuje mi drogę, którą ja sama powinnam podążyć. Książka zaś kończy się w ten sposób, że istnieje szansa, że ponownie spotkam tę wyjątkową kobietę i na to spotkanie bardzo czekam.

“Otwórz się na cuda” – czyli niepostrzeżenie zakochaj się w Islandii

Tak, dobrze czytacie! Ta książka sprawi, że zakochacie się w tym zakątku świata, nawet jeśli nie mieliście okazji go odwiedzić. Cudowne, niemal poetyczne opisy przyrody, małych wiosek odciętych czasami od świata, wulkanów czy zorzy polarnej sprawią, że odbędziecie niezwykłą podróż bez wsiadania do samolotu. I jak nie lubię zimy i temperatury spadającej poniżej 15 st. Celsjusza, to chętnie wybrałabym się na tę wyspę ognia i śniegu!

Podsumowując:

Zdecydowanie polecam! „Otwórz się na cuda” to niezwykła, wzruszająca książka, która otuli Was kocykiem utkanym z cudów, ale też skłoni do rozmyślań o własnym życiu.

 

 

Zapraszam do przeczytania innych moich recenzji:

Amantes – Katarzyna Grzegrzółka

Wybrzeże szpiegów – Tess Gerritsen

Dodaj komentarz