Baśnie wschodniosłowiańskie - zdjęcie/ilustracja na potrzeby recenzji

Baśnie wschodniosłowiańskie – Iwona Czapla

“Baśnie wschodniosłowiańskie” – czyli kolejna część cyklu “Wierzenia i zwyczaje”

Wydawnictwo Replika mocno zaangażowało się w podnoszenie świadomości na temat zapomnianej spuścizny naszych przodków – Słowian. Od kilku lat wydaje w ramach serii „Wierzenia i zwyczaje” kolejne tytuły popularnonaukowe dotyczące naszej rodzimej mitologii, dawnych wierzeń, zwyczajów i tradycji czy zapomnianych opowieści.

Kolejną pozycją, która właśnie trafiła na rynek wydawniczy, jest książka „Baśnie wschodniosłowiańskie” Iwony Czapli. Warto zaznaczyć, że autorka z pewnością włożyła dużo pracy, aby wszystkie te opowieści zebrać, wyselekcjonować i pięknie zredagować. Całość została wzbogacona o ilustracje/ryciny Haliny Constantinec nawiązujące do snutych historii.

“Baśnie wschodniosłowiańskie” – czyli powrót do dzieciństwa

Lektura tej książki sprawiła, że przeniosłam się w czasie, do wczesnego dzieciństwa. Gdzieś na krańcach pamięci, prawie zapomniane, majaczyły mi bajki tworzone za czasów ZSRR. Były tam piękne Carówny, krasawice, mądre babuleńki, czy obecny wszędzie „Iwan” … I to wszystko znalazłam na kolejnych stronach „Baśni wschodniosłowiańskich”.  Było to piękne doświadczenie, chociaż zrodziło też pewną refleksję – dziś, w dobie tabletów dzieci nie mają szansy zetknąć się z takimi starymi opowieściami, niosącymi w sobie echo przeszłości.

“Baśnie wschodniosłowiańskie” czyli zapomniane echo tradycji i wierzeń słowiańskich

Oczywiście uważny czytelnik odnajdzie równie motywy wschodniosłowiańskie/ruskie – wyspę Bujan, Króla Żmija czy Babę Jagę. Natrafimy tu również na liczne czarty, strzygi czy sopiłki.

Warta podkreślenia w owych baśniach jest jaskrawa różnica między dobrem a złem. Niektóre z tych opowieści można wręcz nazwać pochwałą skromnego, ale jednocześnie odważnego życia, które powinno być pełne bohaterskich czynów. Dobro zawsze musi zostać wynagrodzone, a każdy zły postępek ukarany.

Całość czyta się przyjemnie, ponieważ autorka zadbała o odpowiednią stylizację języka, przez co opowieści same się snują niczym gawęda opowiadana przy ognisku. Ja miałam do czynienia z tekstem pisanym (z tego, co sprawdziłam, nie ma audiobooka), ale podejrzewam, że dobry lektor mógłby uczynić z tego zbioru baśni niezwykłą ucztę dla wyobraźni odbiorców. Cóż, może kiedyś…

Podsumowując:

Ciekawy zbiór baśni, który najlepiej trafia do odbiorcy dozowany w małych porcjach, tak aby móc cieszyć się każdą z opowieści.

 


 

Recenzje innych tytułów z serii “Wierzenia i zwyczaje”

“W kręgu upiorów i wilkołaków. Demonologia słowiańska” – Bohdan Baranowski

Dodaj komentarz