“Nieplanowana miłość” – czyli nowy romans słynnej Vi Keeland
Od czasu do czasu lubię sięgnąć po romans, który pozwoli mi po prostu odpocząć i zrelaksować się po ciężkim dniu. Chociaż najczęściej decyduję się na książki polskich autorek, to mam też kilka ulubionych z tych tworzących „za Oceanem”. Wśród nich z całą pewnością mogę wymienić Vi Keeland, która oprócz ciekawej historii miłosnej próbuje w swoich powieściach zawrzeć jeszcze coś, co niektórzy czytelnicy mogą odebrać jako „życiową lekcję”. Kiedy tytuł „Nieplanowana miłość” pojawił się na Legimi, z którego nałogowo korzystam, od razu wylądował na mojej półce.
“Nieplanowana miłość” – czyli o czym jest ta powieść?
Beck nieskończoną ilość razy próbował wytłumaczyć babci, że pewne rzeczy nie pasują kobiecie w jej wieku. Zwłaszcza że rak, z którym już dwa razy wygrała, zaatakował po raz kolejny, tym razem nie dając szans na wyzdrowienie. Kobieta zdecydowała więc, że zamiast bezczynnie czekać na śmierć, zamierza czerpać z życia garściami. Udała się w podróż ze swoją przyjaciółką Eleonor, podczas której robi takie rzeczy jak nurkowanie z rekinami czy skoki ze spadochronem z samolotu.
Po kolejnej szalonej przygodzie babci Beck leci, aby jeszcze raz przemówić jej do rozsądku. W hotelowym barze przypadkiem poznaje kobietę, która pobudza jego wszystkie zmysły. Ku jego zaskoczeniu nieznajoma również zainteresowana jest jedynie jednonocną przygodą. Mężczyzna pewnie skusiłby się na noc pełną namiętności, jednak zgodnie z własnym kodeksem honorowym nie wykorzystuje pijanych kobiet, a tajemnicza nieznajoma wypiła kilka win. Z tego też powodu ostatecznie nie korzysta z zaproszenia do jej pokoju.
Następnego dnia odkrywa zaś, że towarzyszka babci nie jest starszą panią, jak się spodziewał, a pięknością poznaną zeszłej nocy w barze…
“Nieplanowana miłość” – moje wrażenia
Co mogę napisać? Vi Keeland ma ogromną rzeszę fanów na całym świecie. Tworzy książki, które z pewnością przyczyniły się do tego, że kobiety niejednokrotnie zarwały noc lub dwie, chcąc jak najszybciej poznać przygody bohaterów stworzonych przez autorkę. Opowiadając o miłości, pokazuje jednocześnie, co tak naprawdę powinno być ważne w życiu – miłość, rodzina, lojalność i zdrowie. Udowadnia, że pieniądze są tylko rzeczą nabytą w sytuacji, gdy nic nie mogą zmienić. Wreszcie unaocznia, że śmierć może przyjść niespodziewanie, niezależnie od wieku danej osoby, dlatego warto celebrować każdy moment.
Podsumowując:
Jeśli szukacie lekkiego romansu, z głębszym przesłaniem to ta książka powinna przypaść Wam do gustu.
Inne romanse, które polecam:
“Milioner i bogini” – Vi Keeland & Penelope Ward
“Nie igraj z pożądaniem” – Sabrina Jeffries