Ebook "Yachtie" na tle błekitnego morza, z jachetm w tle

“Yachtie” – N G Dentchev

Kilka słów tytułem wstępu

Zanim platforma Threads została w Turcji zablokowana (a ja tym samym straciłam niestety do niej dostęp) poznałam tam grono cudownych polskich pisarek. Wymieniałyśmy się uwagami na temat pisania, motywacji, natchnienia czy szukania siły do kolejnych poprawek. Dyskutowałyśmy też o problemach z promocją i dotarciem do nowych odbiorców. I właśnie wtedy zrodził się w mojej głowie pomysł. Przeczytać książki tych niezwykłych kobiet, zrecenzować je i po prostu pozwolić, aby wiedza o ich twórczości poszła w przysłowiowy szeroki świat!

“Yachtie” – czyli pierwsza recenzja powieści autorów poznanych na Threads

Dziś, na pierwszy ogień idzie debiutancka powieść N G Dentchev „Yachtie”, która ukazała się w październiku 2023 nakładem wydawnictwa „Magia Słów”.

Powieść ta jest swoistego rodzaju przestrogą, która powinna zostać udzielona większości młodych ludzi (nie tylko kobiet). Udowadnia ona, że nie ma czegoś takiego jak „łatwe pieniądze”, a nie każdy człowiek (chociaż może być krewnym) ma zawsze dobre zamiary.

“Yachtie” – czyli co znajdziecie w książce?

Główna bohaterka – Kinga to przykład wkraczającej w dorosłe życie dziewczyny ukształtowanej przez Social Media i sen o światowym życiu. Niestety te cechy w połączeniu z życiową naiwnością sprawiają, że trafia do Anglii, do pracy na jachcie. Niestety zakres jej rzeczywistych obowiązków jest diametralnie inny od tych, które w teorii miała wykonywać.

“Yachtie” – czyli niepopularny temat ujęty z innej perspektywy

N G Dentchev z całą pewnością znalazła temat na książkę inną od wszystkich. Przynajmniej ja nieczęsto się z takim stykam. Nie wszystko jest tam kolorowe, pasujące do Instagrama i marzenia o idealnym początku dorosłości. Jednocześnie autorka podjęła decyzję o nieepatowaniu zbytnią brutalnością czy szczegółami, które mogłyby stanowić problem dla wrażliwszych czytelników. Być może wynika to po części również z faktu, że jest to jej debiutancka powieść, a ona sama nie nabyła jeszcze „śmiałości” w otwartym poruszaniu tak trudnych zagadnień. Niemniej jednak książka nie traci na wydźwięku, a to jest w tym najważniejsze.

Styl jest przyjemny w odbiorze. Lekki, ale jednocześnie nieoczywisty. Wzrok sam prześlizguje się po kolejnych akapitach sprawiając, że czytanie przebiega sprawnie i bez zbyt wielu „zacięć”, które potrafią rozproszyć i zdekoncentrować.

Podsumowując:

Przyjemny debiut, który sprawił, że mam ochotę przeczytać kolejne testy autorki. I prawdopodobnie będzie ku temu okazja! Kilka dni temu premierę miał jej najnowszy tekst „Interwencja”.

Dodaj komentarz